Analiza możliwości wystąpienia wielkoskalowych opadów deszczu oraz intensywnych zjawisk burzowych mogących powodować szkody materialne na okres 5 – 6.08.2023r.
Witajcie najmilsi. „Kiedy i, czy jeszcze będzie lato”. Takie pytania dostaję od Was w komentarzach, lub wiadomości prywatnej. Kochani. Lato cały czas jest, tylko akurat w tym roku mamy dominację cyrkulacji strefowej – zachodniej, a to uniemożliwia transport tych gorących mas powietrza zalegających na południu i południowym zachodzie kontynentu. Dla jednych dramat, dla mnie np. ok, ale jest to moja subiektywna ocena i nie ma co się do niej przywiązywać.
Tymczasem warto zwrócić uwagę na to, co będzie się działo w nadchodzący weekend. Tak w telegraficznym skrócie będzie sporo opadów, ale wystąpią także naprawdę niebezpieczne zjawiska burzowe, które będą powodowały szkody materialne. Przynajmniej powinny wystąpić. Sytuacja zawsze do końca jest rozwojowa.
AKTUALNA SYTUACJA BARYCZNA
Polska znajduje się na skraju ośrodka niskiego ciśnienia, który od wczoraj delikatnie zmienił swoje położenie i przesunął się nad terytorium Danii. W ciągu najbliższej doby, niż przemieści się nad Szwecję, a do Polski sięgnie płytka zatoka niskiego ciśnienia z frontem atmosferycznym. Na mapach topografii izobarycznej 500 hPa, widać wyraźnie, że Polska znajduje się w szybszym przepływie zarówno w środkowej, jak i górnej troposferze, gdzie mamy silniejszy prąd strumieniowy.
SPODZIEWANA SYTUACJA BARYCZNA
Najmilsi. Jeszcze w piątek dostaniemy się, a w zasadzie znajdziemy się w tzw. obszarze siodła barycznego. Jest to taka sytuacja kiedy Polska znajdzie się w polu słabogradientowym, a po obu przeciwnych stronach mamy te same ośrodki baryczne – zachód – wschód – Wyże. Północ- południe – niże. Tymczasem będzie warto spojrzeć właśnie na mapę topografii wysokości 500 hPa, gdzie w prognozach widać bardzo wyraźnie postępującą zatokę, którą sięgnie nad Europę zachodnią, a następnie sięgnąć powinien płw. Apenińskiego. Jeśli spojrzycie na prognozowane ułożenie prądu strumieniowego, zobaczycie, że sięgnie on prawie nad północną Afrykę. Ponieważ nad wschodnią częścią kontynentu mamy niemal stacjonarny wyż, to prawdopodobnie prąd strumieniowy (w obecności długiej fai górnej) obejmie nasz kraj, ale w osi południkowej.
Ponieważ nad Europą południową w cieple i wilgoci mamy ośrodek niskiego ciśnienia, to postępujący prąd strumieniowy sprawi, że wspomniany niż baryczny znad Włoch zacznie wędrować w naszym kierunku (w sensie do Polski), stale się pogłębiając (ciśnienie w centrum niżu maleje). Należy baczną uwagę zwrócić na dość istotny szczegół. Na południu kontynentu zalega niestabilna i wilgotna masa powietrza i już w sobotę oraz w niedziele, ta mocno chwiejna masa zacznie oddziaływać nad wschodnią część kraju. Różnica temperatury może być dość sroga, gdyż po zachodniej stronie wędrującego niżu nadal napływać będzie chłodniejsza masa powietrza. Wędrujący przez nasz kraj niż będzie transportował front atmosferyczny, który również obierze oś południkową. Będzie on blokowany przez nadchodzący niż, który umiejscowi się nad Danią i to sprawi, że front osiągnie status quasi-stacjonarnego.
OPIS
Już w sobotę podczas wędrówki niżu znad południowej części Europy do Polski od południa i południowego wschodu wejdzie dość aktywny front atmosferyczny z opadami deszczu o charakterze wielkoskalowym, który będzie wędrował w kierunku północnym. Z uwagi na adwekcję tej niestabilnej i chwiejnej masy powietrza już od rana na Podkarpaciu oraz Lubelszczyźnie rozwój głębokiej konwekcji. Już we wczesnych godzinach porannych nie są wykluczone superkomórki burzowe, które mogą przynieść przede wszystkim nawalne opady deszczu, które mogą doprowadzić do powodzi błyskawicznych. W dodatku burze powinny nieść ze sobą sporą ilość wyładowań oraz opad gradu, ale jeszcze do południa powinny opuścić terytorium kraju. Tymczasem wędrujący niż sprawi, że front zostanie nieco wypchnięty na północ kraju i zacznie on układać się w pozycji południkowej – północ – południe. Jakie regiony obejmie? W sumie dowiemy się tego podczas jego wędrówki. Przyjmuje na tę chwilę, że szeroka strefa opadów sięgnie Wielkopolskę, Lubuskie, Dolnośląskie, Pomorskie, Kujawsko-Pomorskie oraz Zachodnio-Pomorskie.
Kolejne godziny
Tymczasem za frontem zacznie napływać ta chwiejna i wilgotna masa. W rezultacie w sobotnie popołudnie od strony Małopolski, przez Łódzkie i dalej na północ zaczną tworzyć się komórki burzowe, które przyniosą dość znaczną ilość opadów i sporo wyładowań. Niemal pewne jest, że powstanie dość sporo superkomórek, w których należy się spodziewać opadów gradu i silnego wiatru. Jeśli sytuacja prognostyczna się nie zmieni, to będziemy prawdopodobnie również świadkami wytworzenia się większej trąby powietrznej. Czy tak będzie, to się jeszcze wstrzymam, ale parametry kinematyczne są w tej kwestii lekko niepokojące.
Dodatkowo burze wędrujące z południa na północ będą miały (prawdopodobnie) rodzaj – „training storms”, a więc burza jedna za drugą. To może sprawić, że dojdzie do wielu podtopień oraz zalań, a i strumyki i rzeki (mniejsze) mogą wystąpić ze swoich koryt. Niedziela niemal analogiczna. Na zachodzie cały czas utrzymujący się quasi-stacjonarny front z opadami deszczu, w którym mogą być wbudowane komórki konwekcyjne, a wtedy jeszcze mocniej popada i tam również możliwe będą podtopienia.
Najniebezpieczniej znów będzie na południu, południowym wschodzie, a następnie na północy (Pomorze) oraz w pasie wschodniej części kraju. Tam nadal będzie możliwy rozwój głębokiej konwekcji. W wielu miejscach przejdą ulewy (PW – 40 – 50 mm).
Znów pojawią się superkomórki z silniejszym opadem deszczu oraz gradu i znów na niedzielę prognoza dotycząca wystąpienia trąby powietrznej jest dość niepokojąca.
Póki co sytuacja jest mocno chwiejna, gdyż wszystko będzie zależało od wędrówki ośrodka niskiego ciśnienia. O wszystkich zmianach postaram się na bieżąco informować.
Autor: Jarosław Turała
Zapraszamy na FanPage Jarosława Turały: Sorry. Taki mamy klimat” czyli pogoda pod oknem Jarosława Turały. | Facebook
Grafika – DWD / EUMETSAT / weatheronline / Ogimet