Wróciła do nas zima. W całym kraju kierowy zmagają się z gołoledzią. FB obiegają zdjęcia, na których samochody nie mogą ruszyć z powodu szklanki na drodze. I znów pojawia się dzielne koszenie trawy w śniegu. Z drugiej strony są służby, które muszą wykonać to zadanie teraz. A po ostatnich sytuacjach z koszeniem w Lesznie spotykają się z wyśmiewaniem w internecie.
Wykaszanie w okolicach Piaseczna.
W ostatnich dniach w okolicach torów kolejowych we wsi Złotokłos w powiecie piaseczyńskim mieszkańcy zobaczyli osoby koszące trawę. Na zdjęciach przesłanych do Jarosława Turały przez autorkę, Agę Rebenę widzimy, jak wrą prace związane z wykaszaniem. Okazuje się, że prace wykonywali pracownicy utrzymania infrastruktury Kolei Wąskotorowej w celu zabezpieczenia ulicy Warszawskiej przed zalaniem.
Poniżej cała informacja:
Służby, zamiast odśnieżać i solić… koszą trawę.
Wróciła do Polski zima. W ostatnich godzinach po spływie arktycznych mas powietrza pojawiły się silne oblodzenia. Facebook zalewały wczoraj filmy pokazujące jak „bokiem” jadą samochody i autobusy. Tak było np. w Łodzi. Wiele osób pisze do nas, że albo nie widać było reakcji służb (brak piaskarek, solarek) lub bardzo opóźnione ich przyjazdy. Znów jednak kolejny raz widzimy, jak pracownicy firmy (zapewne podwykonawcy podmiotu państwowego) muszą wykonywać abstrakcyjne zlecenia wydawane przez osoby decyzyjne. Nic do tych osób nie mamy. Co więcej — szkoda nam ich. Poniżej opisane sytuacje każą się zastanowić — co jest nie tak? Z jednej strony atak zimy i spóźnione działanie drogowców, a z drugiej strony pojawiające się w różnych miejscach w Polsce informacje o „cięciu śniegu”.
Drogowcy koszą trawę w śniegu w Warszawie.
Okazuje się, że koszenie trawy w śniegu nie jest pojedynczym „wyskokiem” podwykonawcy, a raczej trendem, który obejmuje różne regiony Kraju. Tym razem woj. mazowieckie i Warszawa. TVN Warszawa opublikowało materiał, na którym widać jak drogowcy podkaszarkami wycinają śnieg z trawą. Z racji tego, że następują roztopy, to śniegu jest mało i nie wygląda to tak kuriozalnie jak pod Lesznem. Jednak nasuwa się pytanie — jest lód na chodnikach i zamiast sypania piaskiem drogowcy wycinają trawę… Zdecydowanie jest jakiś problem.
Przyczyny zimowego wykaszania trawy
W tym przypadku jest więcej informacji, które pokazują, co jest przyczyną tych sytuacji. Koszenie w tym przypadku zlecone zostało przez urząd dzielnicy Bemowo. Tak jak w poprzednich przypadkach, miało być wykonane najpóźniej do końca listopada. Wtedy przeprowadzić miano koszenie i zebranie liści.
Jak tłumaczy podwykonawca, z powodu złych warunków atmosferycznych oraz zakażeń COVID, oraz kwarantannami nie udało się mu dotrzymać tego terminu. Dlatego też postanowiono, że teraz wykonane są te czynności. Jak podkreśla UD Bemowo — czynności te potrzebne są do poprawnego przeprowadzenia wiosennych prac porządkowych.
Czy to trend jedynie jednoroczny? Czy jesteśmy świadkami dłuższego trendu? Zobaczymy. A poniżej opisujemy sytuację z Leszna i Brzezin.
Koszenie trawy w śniegu pod Lesznem.
Kierowcy jadący drogą wojewódzką nr 309 w okolicach Leszna zobaczyli widok co najmniej niecodzienny. Gdy droga pokryta była lodem, spodziewać się można było raczej piaskarek. A tu.. Drogowcy z ręcznymi podkaszarkami brodzą w śniegu po kostki i kosza trawę. Absurd? Tak.
Absurd ten nagłośnił radny Przemysław Górzny. Zamieścił on na swoim profilu na FB zdjęcia, które migiem obiegły internet. Na naszym profilu również wzbudziły duże zainteresowanie i dyskusję na temat zasadności takiego działania.
Koszenie trawy w Brzezinach
Myśleliśmy, że to odosobniony przypadek.. Ale nie. Portal Brzeziny bez cenzury również opublikował film, na którym widać jak Pan z podkaszarką „kosi” trawę, a raczej śnieg… Film również odbił się szerokim echem.
Koszą w zimę? Co się tak właściwie dzieje?
Po zebraniu informacji okazuje się, że zamieszanie związane jest z umowami między zarządcą dróg a podwykonawcami. Umowy taki przewidują terminy oraz kary umowne za niewykonanie usługi. Np. wykaszania poboczy. W tych sytuacjach było podobnie. Szkoda jedynie osób, które musiały wykonywać taką bezsensowną pracę.
Pojawiły się też informacje (niepotwierdzone oficjalnie), że budżet na wykaszanie traw jest o wiele wyższy niż ten przeznaczony na odśnieżanie.
W przypadku „kosicieli” z Leszna okazało się, że Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Poznaniu zlecił koszenie trawy firmie zewnętrznej w październiku. Zgodnie z umową jeszcze w październiku firma ta miała oczyścić pobocza z zieleni i zakończyć wykonywanie prac do początku listopada. Zadania nie wykonali w terminie, a zakończenie prac zgłosili dopiero 2 grudnia. Za to mają ponieść kary finansowe.
Co więcej, strzyżenie trawy „w śniegu” wykonywane w weekend 4-5 grudnia (i tak osławione w internetach) nie było w żaden sposób konsultowane z zarządcą drogi.