„O burzy, która uratowała puszczę”. 30 lat od pożaru Puszczy Noteckiej
10 sierpnia 1992 r. jest dla naszego powiatu datą szczególną. Tego dnia lasy Puszczy Noteckiej padły ofiarą potężnego pożaru, który strawił prawie 6 tyś. hektarów lasu. Strażacy i leśnicy walczyli w morderczych warunkach z potężnym ogniem. Przerażający obraz przerwała burza, która pomogła ugasić szalejące piekło. My, łowcy burz lubimy zaglądać w historyczne daty i analizować warunki, które panowały w różnych dniach. I też z okazji trzydziestej rocznicy tego pożaru, postanowiliśmy przeanalizować burzę, która ugasiła pożar Puszczy Noteckiej. Zapraszamy do przeczytania!
Jakie warunki pogodowe panowały 10 sierpnia 1992 roku?
Nasz kraj, a zwłaszcza zachodnia ściana zmagała się z silną falą upałów. Termometry w województwie lubuskim oraz w wielkopolskim w ten dzień pokazały 34-36 stopni. Wilgotność powietrza oraz ściółki leśnej była na bardzo niskim poziomie, co tylko sprzyjało powstawaniu różnorakich pożarów. Do takiego doszło niestety między Miałami a Drawskim Młynem od iskier sypiących się z zablokowanych hamulców przejeżdżającego tamtędy pociągu.
Mimo natychmiastowej reakcji i podjęcia próby gaszenia pożaru ogień bardzo szybko się rozprzestrzenił i objął swym działaniem znaczące obszary lasów. Ogień bardzo szybko intensyfikował się ze względu na niski poziom wilgotności w ściółce leśnej oraz silne jak dla pożarów porywy wiatru, które tego dnia wynosiły około 10-14 węzłów, czyli mniej więcej 25 km/h. Dla rozprzestrzeniającego się pożaru takie porywy wiatru są już bardzo dobrym podłożem do przenoszenia się ognia na inne drzewa.
O burzy, która uratowała puszczę…
Do ugaszenia pożaru przyczyniła się w znacznym stopniu natura, a dokładniej burza, które rozpętała się nad tamtejszymi regionami. Przez nasz kraj miał przewędrować chłodny front atmosferyczny. Temperatura przed frontem wynosiła 34C a za nim około 22C, co wytworzyło spory kontrast termiczny temperatur. Punkt rosy, czyli ważny czynnik pod względem prognozowania burz wynosił około 17 stopni i nie była to najlepsza informacja, lecz w godzinach późno wieczornych przez ówczesne województwo pilskie przeszedł Mezoskalowy Układ Konwekcyjny, który nie był bardzo silny elektrycznie i nie generował silnych porywów wiatru, ale przynosił to co najważniejsze, czyli opady deszczu.
Wodność atmosfery wynosiła około 36-39mm i była na wtedy to bardzo dobra wiadomość, bo były oznaki, że mogą występować silne opady deszczu, które pomogą ugasić pożar. Przy dobrym przepływie powietrza połączonym z dobrymi warunkami kinematycznymi burza, która rozpętała się w tamtejszych regionach, ugasiła cały pożar w około 15-20 minut, ratując tym samym pozostałą część Puszczy Noteckiej. Gdyby nie natura i pogoda nie wiadomo, ile dodatkowych hektarów lasów by spłonęło…
Podziękowania należą się nie tylko ulewnemu deszczowi. Pamiętajmy o strażakach i leśnikach, którzy tego dnia walczyli z tym ognistym demonem. Ich upór i zaangażowanie pomogły również w dużym stopniu uratować Puszczę Notecką. Pamiętajmy również o tym, żeby szanować otaczające nas piękno natury. Szczególnie teraz, gdy nad Polską panują upały i jedna iskra w lesie może spowodować potężne kłopoty.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Źródła: wetter3.de, meteologix.com,
Profil autorów posta: Burzowe Czarnkowsko-Trzcianeckie | Facebook
Autorzy: Administracja Burzowe PCT i Sebastian G.
Doceniasz naszą pracę? Wesprzyj nas kawą
Pogoda w Polsce i na świecie. Prognoza pogody. Wiadomości.