Witajcie najmilsi.
Nie bez powodu pojawiło się wczoraj pytanie o Wasze „relacje” z ostrzeżeniami oraz komunikatami. W większości przypadków wzięliście pod uwagę RCB i w sumie się nie dziwię, bo po wielkiej tragedii w Suszku, wydawało się, że problem ostrzeżeń i reagowania zostanie lub został rozwiązany, ale z roku na rok ogólnie w tym temacie jest coraz gorzej, a system chyba powstał jedynie by „był”, ale kuleje strasznie i ludzie się denerwują, lub wybuchają śmiechem, gdy dostają jakiś „ALERT”. – Wcale się nie dziwię. Informacje docierają zbyt późno, albo w przypadku, gdy tak naprawdę może być – „spokojnie”.
Zapraszamy na profil Autora: https://www.facebook.com/meteoexpert
Nastąpiła sroga degrengolada w tym temacie z wielu powodów.
Pierwszym z nich jest wysyp kolejnych serwisów / fanpapege`ów / i innych stron które „ostrzegają”. Oczywiście nie mam absolutnie nic do nikogo, żeby nie było, ale spoglądając na ilość tego w sieci, wiem jedno – będzie tego więcej. Taka ilość niejednokrotnie sprzecznych informacji – „Bo u Jarka, Pawła, Marka jest inaczej” „Łowcy burz inaczej to widzą” sprawia, że człowiek szukający rzetelnych info po po prostu się gubi.
Prosty przykład – Wielokrotnie widziałem, że jedna osoba zadaje pytania, na wielu serwisach meteo – „czy będzie spokojnie, czy będzie groźnie itd, szukając…..odpowiedzi. Dodatkowo próbuje ona uzyskać „pozytywne” info (zazwyczaj są to ludki, które mają przykre doświadczenia z burzami / wiatrem), jeśli tego nie ma, „wędruje” dalej i szuka dodatkowo się denerwując.
Drugim aspektem jest skala przedstawiana przez serwisy.
„Marginalne” „Małe ryzyko silnych burz” „Duże ryzyko słabych burz” – Zawsze próbuję sobie zadać pytanie – co to są słabe burze, a co to są silne burze i w jakich przedziałach mieści się słowo – małe a w jakich duże (mowa o ryzyku). To już pozostawiam autorom, ale chcę aby to było jasne – to jest moja subiektywna opinia i żeby nikt broń Boże nie poczuł się urażony, bo dziś w sieci to……uaaaa….
Niestety bagatelizowanie ostrzeżeń będzie coraz częstsze.
Zauważyłem dość przykrą tendencję do ostrzegania i „alertowania
przed wszystkim i to niekoniecznie groźnym. Weźmy na ten przykład spadki temperatur poniżej -8 stopni, gdzie już w mediach/serwisach meteo pojawia się słowo – OSTRZEŻENIE – No właśnie…Podobnie jest przy okazji pojawienia się lokalnej, wyizolowanej konwekcji – także można znaleźć takie „kwiatuszki”, jak OSTRZEŻENIE.
Najlepszym z najgorszych przykładów jest nadużywanie słowa – ALERT / ALARMUJA / ALARM – przez media chociaż zauważyłem również, że szanujące się serwisy powoli schodzą na zły kierunek. Ja rozumiem, że dziś każdy stara się, aby swój serwis wybić ponad inne, ale chyba nie tędy droga. METEOROLODZY ALARMUJĄ, ŻE LATO MA BYĆ GORĄCE – Widzicie to? Oczywiście. Używanie w tej materii słowa ALERT jest kompletnie bez sensu, gdyż samo w sobie słowo ma sprawiać, że ludzie mają, a przynajmniej powinni wejść w tryb „Stand by”, oczekiwać dalszego rozwoju wydarzeń i w razie czego być świadomym, że może się dziać coś niebezpiecznego
Za chwile się okaże, że słowo ALERT spowszednieje nam do pospolitych słów na „k’ czy „ch” i w sumie wtopi się w tłum informacji, wiec jak takie ostrzeżenie czy alert może być intratne dla odbiorców?
Downsizing
Jeszcze jedna kwestia, która warta jest uwagi. Mianowicie zauważyłem tzw. downsizing i ostrzeżeń i alertów do formy – komunikatów, czy nawet prognoz . Polscy Łowcy burz mają od dawna tę formę. Tam nigdy nie występuje słowo – ALERT / OSTRZEŻENIE. Jest często przedstawiona prognoza – powtarzam – prognoza ewentualnych niebezpiecznych zjawisk i Wiecie co? Tam dość mały odsetek ludzi „marudzi”, że pewnie nic nie będzie. Podobnie jest u Pawła i Marty Błaszkowskich, gdzie na kanale również nie uświadczymy ostrzeżeń ani alertów, ale proste i skuteczne przedstawienie sytuacji – Kanał znajdziecie tu – https://www.youtube.com/@PaweiMartaLowcyBurz
Tak więc póki co umiarkowanie ciepło i bez temperaturowych szaleństw.
Na koniec
Ja ogólnie doszedłem do wniosku, żeby ostrzeżeń, czy alertów nie nadużywać. Zresztą było tak od zawsze – Jeśli sytuacja tego wymagała, pojawiał się „mocniejszy” wpis. Jeśli nie, to po prosu nie.
Jak będzie dalej i jaką tendencje przyjmą formy komunikacji o groźnych zjawiskach? Czas pokaże. Nie mniej jednak prośba moja do Was, abyście mimo wszystko w „SZANUJĄCYCH” się serwisach, które oglądacie i czytacie ostrzeżeń nie bagatelizowali. Obierzcie sobie maksymalnie dwa serwisy i korzystajcie z nich. Inaczej zamiast poukładanych informacji, będziecie mieli sałatkę szwedzką, albo cygańską.
Pamiętajcie również, że ostrzeżenia / komunikaty bądź Alerty są również formą prognozy – To nie jest wyrocznia – że tak będzie i koniec. W przypadku prognoz burzowych jest wiele czynników, które wpływają na rozwój bądź degradację zjawisk.
Poukładajcie sobie wszystko i zobaczycie, że będzie ok, a w wielu przypadkach skończy się marudzenie (chociaż do tego potrzeba lat) , że mimo ostrzeżeń u mnie nic nie było.
Usiądźcie i przemyślcie na spokojnie temat. To dość istotne.
Autor: Jarosław Turała