Witajcie. Wczorajszy wieczór przyniósł nam istny kalejdoskop pogodowy. Napływ arktycznej lekko niestabilnej masy powietrza spowodował pojawienie się konwekcji – sypało / wiało i niestety z uwagi na dość szybki spadek temperatury, co spowodowało równie szybkie zamarzanie całej wilgoci zalegającej na drogach i chodnikach. Wracając z pracy, przejeżdżałem przez parę miejsc, gdzie ulica szkliła się jak zapłakane oczy małego człowieczka.
Dziś już więcej przejaśnień i tylko gdzieniegdzie konwekcyjne opady śniegu.
Przejście niżu w Wigilię
Tymczasem mocniej klaruje się sytuacja na Wigilię. Nad Atlantykiem mamy do czynienia z bardzo głębokim niżem, który w centrum może osiągnąć 958 hPa. W miarę upływu dni prawdopodobnie dojdzie do powstania kolejnego niżu na zafalowanym froncie. Z uwagi na pojawienie się prądu strumieniowego, niż z systemem frontów prawdopodobnie wejdzie od północnego zachodu.
Przejście niżu w Wigilię na wstępie zaznaczy się szeroką strefą frontu ciepłego, który przyniesie umiarkowane i intensywne opady śniegu, po czym, przy spodziewanej adwekcji (napływie) ciepła śnieg zmieni się w deszcz. Oznacza to, że na tę chwilę w Wigilię zobaczymy płatki śniegu, a nawet nie wykluczone, że gdzieś pojawi się pokrywa śnieżna. Aż się wierzyć nie chce .
Co ciekawe, widać w prognozach front o charakterze chłodnym, który będzie ułożony równoleżnikowo i co ciekawe dość szybko spłynie porcja chłodu, a to oznacza, że znów pojawi się gołoledź. Ta więc podróżowanie w takich warunkach (szczególnie północ i centrum kraju) w Święta może być znów „trudniejsze”.
Sytuacja jest nadal rozwojowa i dość „dynamiczna”. Prognoza pogody na Wigilię oraz Święta pojawi się dopiero we czwartek. Tak. Niestety gdyby prognoza pojawiła się dziś lub jutro, byłaby obarczona jeszcze sporym błędem.