W każdym sezonie wiosenno-letnim i jesienno-zimowym temat owych niżów z południa wraca jak bumerang. Czym właściwie jest niż genueński, jak powstaje, oraz jakie zagrożenia hydrologiczne niesie, znajdziecie Państwo w poniższym artykule.
Niż genueński – jak powstaje?
Jak sama nazwa wskazuje, ten układ niskiego ciśnienia powstaje w rejonie włoskiej Genui w północno-zachodniej części Włoch. Niże te powstają w ciepłym i bardzo wilgotnym środowisku – czerpią wilgoć znad basenu Morza Śródziemnego. W zależności od tego jak są rozlokowane układy baryczne nad Europą, możemy wyróżnić trajektorie takich niżów: Va, Vd i Vb.
W przypadku naszego kraju najbardziej niebezpieczna jest trasa Vb, która przebiega przez Genuę, północne Włochy, Węgry i dalej w kierunku Europy Środkowo-Wschodniej. Układy te są bardzo dynamiczne i trudne do przewidzenia, gdyż ostateczne rozlokowanie opadów, intensywność zależy od trajektorii ośrodka niżowego, a ta często jest niewiadomą aż do ostatniej chwili. Stąd też ważne są bieżące obserwacje map synoptycznych i satelitarnych oraz danych radarowych.
Charakterystyka niżu genueńskiego
Niż genueński jest bardzo specyficznym układem w meteorologii. Latem i wiosną mogą przynosić intensywne opady deszczu, zaś zimą śnieżyce, chociaż znane są przykłady kiedy w porze wiosennej były notowane w Polsce intensywne opady śniegu z tegoż niżu. Jesienią i zimą rodzaj opadu jest uzależniony w głównej mierze od tego jak daleko „zanurkuje” sektor ciepłego i chłodnego sektora (głównie poziom izobaryczny 850 hPa- wys. 1,5 km n.p.g i 925 hPa – wys. 780 m n.p.g).
Nawiązując do obecnej pory, latem w ciepłym sektorze niżu mogą się rozwijać nawet gwałtowne i silne burze, napędzane m.in. bliską obecnością ośrodka barycznego, a także dobrymi warunkami termodynamicznymi i kinematycznymi. Należy też zwrócić uwagę na kontrast termiczny, jaki się może wytworzyć pomiędzy ciepłym i chłodnym sektorem, podczas gdy w chłodnym przy opadach temperatura może osiągać względnie niskie wartości <20C, to w ciepłym nawet powyżej 30C i więcej.
Zagrożenia hydrologiczne związane z niżem
Niże genueńskie zazwyczaj pozostają stacjonarne na południu Alp przez cały okres swojego istnienia, przy jednoczesnym nieustannym „zaciąganiu” wilgoci znad Morza Śródziemnego, to jednak gdy niż nie napotka żadnej blokady ze strony wyżu może się przemieszczać trajektorią najczęściej Vb, albo rzadziej Vd. Układ niżowy wędrujący trasą Vb najczęściej przynosi szereg pogodowych zagrożeń w postaci ulew w takich państwach jak m.in. Austria, Niemcy, Czechy oraz Polska, sama trasa takiego niżu jest nieco odmienna. Podczas gdy fronty niżów (przykładowo atlantyckich) przemieszczają się na wschód, tutaj zaś w kierunku północnym.
Zagrożenie powodziowe
W przypadku gdy cyklon jest blokowany przez wyże znad Europy Wschodniej, pojawia się bardzo duże zagrożenie powodziowe, niż może się zatrzymać na danym obszarem nawet na kilka dni i przyczynić się do wręcz ekstremalnych sum opadowych. Przy przechodzeniu takich niżów należy zwrócić uwagę na południe naszego kraju, a konkretniej rejony podgórskie i górskie, może tam wystąpić tzw. Spiętrzenie opadów wskutek wiatru wiejącego z kierunków północnych – po krótce wyjaśniając powietrze bardzo zasobne w parę wodną przemieszczając się z kierunków NE-N musi się wznieść po stoku co w konsekwencji wywołuje bardzo intensywne opady.
Powodzie tysiąclecia – 1997 oraz 2010 rok
Wyżej wymienione dwa roczniki zapisały się na kartach polskiej meteorologii ze względu na powodzie niewyobrażalnych rozmiarów, jakie dotknęły nasz kraj.
Lipiec 1997 upłynął pod znakiem wielkiej tragedii w Polsce, a także w krajach Europy Środkowej. Dorzecze Odry oraz miasta leżące wzdłuż tej rzeki takie jak Wrocław czy Opole ucierpiały najbardziej w wyniku powodzi na terytorium RP. W niektórych miejscach głębokość wody na Odrze przekraczała 10 metrów (!), a dalsze pomiary były niemożliwe przez zatopione wodowskazy. Gdzieniegdzie w kilka dni odnotowano kosmiczne ilości opadu, nawet 500 milimetrów na metr kwadratowy. Bilans pamiętnej powodzi z 1997 r. wyniósł 3,5 miliarda dolarów, 56 ofiar śmiertelnych (114 w Europie). Szacuje się, że woda zalała i zniszczyła około dwóch procent powierzchni naszego kraju.
Powódź 2010
Drugi kataklizm nadszedł w maju 2010 r, kiedy to niż genueński przyniósł intensywne opady deszczu w południowej i południowo-wschodniej Polsce. Między 15 a 19 maja 2010 r. w wielu regionach na południu kraju odnotowano sumy rzędu 150-200mm, z kolei w rejonie Bielska-Białej i Śląska Cieszyńskiego nawet 300-400mm. Niestety to nie był koniec opadów, na przełomie maja i czerwca nadciągnął kolejny zasobny w wilgoć niż z południa, opad był sporo mniejszy, do 80-135mm [jedynie w Tatrach więcej], jednak przyczyniło się to do pogorszenia sytuacji hydrologicznej.
Bilans powodzi z 2010 r. wyniósł 18 tys. Zniszczonych budynków i śmierć 25 osób. Straty materialne oszacowano na co najmniej 12 mld złotych.
Autor: Kuba Czuban
Pogoda w Polsce i na świecie. Prognoza pogody. Wiadomości.