Przejdź do treści

Silny wiatr. Rozbieżności w prognozie na najbliższy wtorek. Kilka słów Jarosława Turały.

Witajcie

Reklama

Nie ukrywam, że ostatnio nie widzicie tutaj prognoz, ale musicie być cierpliwi jeszcze. Życie realne jest najważniejsze. Wiecie doskonale z innych źródeł, że przez Polskę przechodzi strefa frontu atmosferycznego, która przynosi opady deszczu, chwilami mocniejsze (u mnie też o poranku dość mocno zlało). Obecnie strefa znajduje się nad Mazowszem, Świętokrzyskim oraz nad Małopolską i Śląskiem. Pada również na Warmii i Mazurach oraz w Opolskim. Sytuacja będzie się klarować w ciągu dnia i opady powinny dalej wędrować na wschód.

Tymczasem na modelach prognostycznych można powiedzieć, że widać pewien niepokój. Od razu uspokajam, aby się nie podpalać jak ognisko wśród zgromadzonych harcerzy, tylko po postu przeczytać, co mam do napisania i nie denerwować się bez potrzeby.

rozbieżności, rozbieżności

Niepokojące wyliczenia modelu ECMWF

Reklama

Otóż jeden z modeli. W tym przypadku ECMWF widzi zmiany. Mam tu na myśli rozpoczęcie sezonu niżów wędrownych i to tak z przytupem. Po szybkiej (można powiedzieć po łebkach) analizie wyglądałoby to tak, że po ustąpieniu pola wysokiego ciśnienia dostaniemy się dosłownie w objęcia bardzo szybkiego prądu strumieniowego , który przywędruje znad zachodniej części Europy. Pamiętajcie, że prąd strumieniowy bierze czynny udział w pogłębianiu się ośrodków niskiego ciśnienia i w tym przypadku mielibyśmy do czynienia z wędrówką takiego niżu, tuż za naszymi zachodnimi granicami.

Gradient baryczny by wzrósł znacząco, a to oznaczałoby silny wiatr. Zresztą nie tylko by wiało, ale póki co o tym jest „przemowa”. Dzisiejszą aktualizację modelu (mowa o porywach) widzicie na pierwszym obrazie. Widać tu wyraźnie dominację silnych porywów przede wszystkim nad Bałtykiem, ale nie tylko. Biorąc pod uwagę, że za niżem (prawdopodobnie) wiatr zmieni kierunek na zachodni, to spokojnie wartości rzędu 110 km/h mogą się gdzieniegdzie pojawić (mniejsze tarcie powierzchniowe).

Media

W mediach już mogą pojawiać się „ostre” nagłówki, więc od razu ja chciałem zabrać głos w tej sprawie. Dlaczego macie się nie nakręcać. Otóż po pierwsze – nie znana jest faktyczna trajektoria ośrodka niskiego ciśnienia, nie jest powiedziane, że niż się nie wypełni na tyle, że gradient (różnica) baryczny będzie większy, ale nie spowoduje takich porywów.

Reklama

Na drugiej grafice widać wyraźnie mniejsze porywy (model GFS) w stosunku do jego „kolegi” o gęściejszej siatce pokrycia.

Dlaczego?

Otóż podobna, ale nie taka sama jest prognoza położenia prądu strumieniowego. Model wyrzuca go bardziej na zachód, co przy niemal identycznym położeniu wędrującego niżu dyskwalifikuje tak silne porywy, gdyż po dostaniu się w pole jest streamu (prąd strumieniowy) niż nie będzie zaostrzał tak mocno gradientu. Inną kwestią jest to, że model dość sceptycznie widzi głęboki ośrodek niżowy. Tutaj głównie widać zatokę niżową wraz ze wspomnianym szybszym przepływem w górnej troposferze. Może się okazać, że nad Polską północno zachodnią pojawi się jednak centrum niżu, w którym panuje względny spokój:)

Jeszcze raz powtarzam. Póki co się nie nakręcamy, bo jest naprawdę jeszcze sporo niewiadomych, a wiem, że są wśród tej rzeszy osoby, które wiatru się boją.


Reklama

Opracował: Jarosław Turała

Zapraszamy na FanPage Jarosława Turały: Sorry. Taki mamy klimat” czyli pogoda pod oknem Jarosława Turały. | Facebook

Grafika – DWD / EUMETSAT / weatheronline / Ogimet

Inne wiadomości.

Reklama