Bałtyk zabrał Polsce od 1919 roku prawie 200 metrów lądu okolicach Jastrzębiej Góry. Tak wynika ze zdjęcia i wpisu opublikowanego przez Państwowy Instytut Geologiczny.
Opowiemy więcej o tym. Opisujemy też największy przykład na siłę Morza Bałtyckiego. Ruiny kościoła w Trzęsaczu.
Informacja Państwowego Instytutu Geologicznego
We wpisie na swoim profilu FP Państwowy Instytut Geologiczny poinformował, że Bałtyk zabrał około 95 metrów najdalej wysuniętego na północ wybrzeża Polski. Mowa o obszarze między Plażą 26 oraz Plażą 27 w Jastrzębiej Górze. Zdjęciami porównawczymi są zdjęcia satelitarne wykonane w roku 1958 oraz 2010. Zestawione zostały ze sobą, wraz z zaznaczoną i wyliczoną różnicą wynosząca około 95 metrów. Jak widzimy na zdjęciach, linia brzegowa zmieniła się bardzo mocno.
Jeszcze większe wrażenie robi różnica między położeniem wybrzeża w roku 1919 a położeniem w roku 2010. Linią zieloną zaznaczono linię brzegową przebiegająca w 1919 roku. Jak można wyliczyć po skali, w tym miejscu straciliśmy prawie 200 metrów.
Zapraszamy też do obejrzenia bardzo ciekawego wykładu na temat strefy brzegowej Bałtyku dostępnej pod tym linkiem:
Tu zabiera, tam oddaje.
Nie wszędzie Bałtyk zabiera nasze wybrzeże. Są też miejsca, gdzie je zwraca. Tych miejsc jest jednak niewiele. Akumulacja osadów jest obserwowana w dwóch miejscach na naszym Wybrzeżu. To Brama Świny w okolicach wysp Wolin i Uznam oraz Mierzeja Wiślana. W tych miejscach lądu przybywa średnio 1 metr na rok.
Erozja i abrazja
Proces pochłaniania wybrzeża przez Bałtyk to przykład erozji. Erozja jest procesem niszczenia powierzchni terenu przez wodę, wiatr, słońce, siłę grawitacji i działalność organizmów. W omawianym przypadku dominującą jest erozja przez wodę.
Abrazja jest jednym z procesów erozyjnych. Z łacińskiego oznacza zeskrobywanie. Abrazja polega na ścieraniu skał / podłoża skalnego przez luźny materiał skalny niesiony oraz przemieszczany przez prądy morskie, przypływy i odpływy, falowanie wody i każdy jej ruch. Podczas tego procesu materiał skalny oddziaływając na siebie, wzajemnie się ściera, rozdrabnia oraz obtacza. W wyniku tego zjawiska powstaje najczęściej klif oraz platforma abrazyjna. W Polsce widowiskowym i jednym z nielicznych na skalę europejską jest klif przy ruinach kościoła w Trzęsaczu.
Ruiny kościoła w Trzęsaczu
Jedną z największych atrakcji nie tylko w Polsce, ale też Europie są ruiny kościoła w Trzęsaczu. W centrum wsi Trzęsacz wzniesiono kościół. Dokonano tego w piętnastym wieku, gdy wieś ta była oddalona od Bałtyku o 2 kilometry. Nikt wtedy się nie spodziewał, że w ciągu 500 lat morze pochłonie prawie 2 kilometry wybrzeża oraz prawie cały kościół, zostawiając jedynie południową ścianę.
Początek problemów
W siedemnastym wieku zaczęły pojawiać się pierwsze problemy. Zauważono, że Morze Bałtyckie za sprawą częstych i bardzo silnych sztormów zaczęło pochłaniać coraz większe połacie lądu. W 1750 roku odległość wsi od morza wynosiła 58 metrów. Wtedy też podjęto pierwsze kroki w ratowaniu kościoła. Użyto w tym celu mat z faszyny i pali ochronnych, co jednak nie powstrzymało zjawisk erozyjnych.
Postęp erozji
Sześćdziesiąt lat później już tylko 14,5 metra. W 1868 roku odległość od klifu wynosiła już tylko kilometr. Nadal odbywały się w kościele nabożeństwa. Ostatnie odbyło się 2 marca 1874 roku. Kościół zamknięto ze względów bezpieczeństwa 2 sierpnia 1874 roku.
Upadek
Dekonstrukcja kościoła rozpoczęła się w 1900 roku gdy morze zabrało pierwszy fragment przypory. Następnie w marcu 1900 roku runęła ściana północna. Przez następne dziesięciolecia morze zabierało kolejne elementy kościoła. 1 lutego 1994 roku runął ostatni element: połowa ściany południowej. Do tej pory zachowała się jedynie południowa ściana, która znajduje się u szczytu klifu. Można ją podziwiać z kładki prowadzącej na plażę.
Próba ochrony pozostałości kościoła
W celu ochrony tego co zostało z kościoła, nałożono w 2001 roku specjalną opaskę oraz wzniesiono nowe fundament chroniące klif.
Pojawia się pytanie — jak długo będziemy mogli cieszyć się widokiem pozostałości tego kościoła? Trudno powiedzieć. Z obserwacji wynika, że zastosowane metody ochrony się sprawdzają. Co będzie w przyszłości? Czas pokaże. Warto jednak odwiedzić to urocze miejsce.