Kto z Was zauważył, że w ostatnich dniach mocniej się elektryzuje? Często otwarcie drzwi samochodu może całkiem nieźle „popieścić”. Do takiego zjawiska jesteśmy przyzwyczajeni w domu, gdy np. ściągamy koc z łóżka. Jednak wiele z osób uskarża się na elektryzowanie się na zewnątrz. Czy pogoda wyżowa ma na to wpływ? Sprawdźmy.
Czym jest elektryzowanie?
Zacznijmy od przybliżenia sobie istoty zjawiska, jakim jest elektryzowanie się powierzchni. O protonach, neutronach i elektronach uczyliśmy się wszyscy w szkole. Elektryzowanie w dużym uproszczeniu polega na przemieszczaniu się elektronów z jednego ciała na drugie. Ciała te muszą elektryzować się ładunkami o różnych znakach (plus i minus).
Elektryzowanie poprzez tarcie
Czynnik, który towarzyszy nam zawsze to tarcie. Zjawisko elektryzowania poprzez tarcie polega na pocieraniu o siebie ciał obojętnych elektrycznie. W wyniku pocierania niewielka część ładunku ujemnego (elektronów) przemieszcza się z jednego ciała na drugie. W efekcie na jednym ciele powstaje nadmiar ładunku dodatniego a na drugim nadmiar ładunku ujemnego o takich samych wartościach.
Gorąco polecam zapoznanie się z artykułem w linku: Elektryczność statyczna (ciop.pl) Tam wyjaśnione jest pojęcie elektryczności statycznej i zjawisk, jakie są z nią związane. Tu skupimy się na powiązaniu pogody z elektryzowaniem się.
Czy silne elektryzowanie się ma związek z pogodą wyżową?
Tak. Pogoda wyżowa (szczególnie przy bardzo silnych wyżach) charakteryzuje się osiadaniem powietrza, które bardzo słabo się przemieszcza, lub nie przemieszcza się wcale. W dodatku powietrze jest suche. Wilgoci w nim jest bardzo mało. Jeśli pogoda taka wiele dni to w dolnych warstwach troposfery zaczyna zalegać coraz więcej zanieczyszczeń. Zanieczyszczenia te to różnego typu cząsteczki. Widać je dobrze przy zachodzącym słońcu np. na naszym zdjęciu poniżej:
Cząsteczki te trą o siebie elektryzując się. Oddziaływają na nas jak i na przedmioty znajdujące na zewnątrz. W momencie gdy np. wsiadamy do samochodu, następuje wyrównanie ładunków — przeskok iskry i to słynne kopnięcie.
Elektryzowanie się w zimę
Również wielu z Was takie wzmożone elektryzowanie kojarzy z zimą. Również wtedy występuje ono podczas dominacji bardzo silnego wyżu (najczęściej rosyjskiego). Wtedy też powietrze jest bardzo zimne i… suche. Po kilku dniach takiej dominacji ilość cząsteczek wzrasta, przez co wzrasta też elektryzacja.
Elektryzowanie się w meteorologii ludowej
Jak możemy przeczytać w opracowaniu Pani Bożeny Błaszczyńskiej „Wieści pogodowe według meteorologii ludowej”:
„Kiedy kot liże futro, ładny dzień będzie jutro”
W czasie ładnej pogody, kiedy wilgotność względna powietrza jest niska, na futerku kota mogą utworzyć się ładunki elektrostatyczne (elektryczność statyczna), gdy będzie się on ocierał o różne przedmioty. Sierść kota łatwo traci elektrony, więc ciało kota staje się naładowane dodatnio. Kiedy kot myje się, wilgoć sprawia, że jego futro staje się lepszym przewodnikiem prądu, co pomaga usunąć niepożądane ładunki elektryczne. Przy ładnej pogodzie i przy wysokim ciśnieniu, suche powietrze osiada. Wilgotność względna jest niska i sierść kota staje się lepszym izolatorem. Wiele kotów nie lubi być głaskane zimą, kiedy powietrze jest suche, ponieważ powoduje to takie naelektryzowanie ich futra, że może dojść do powstania mini-wyładowań w postaci iskierek, które drażnią i są nieprzyjemne zarówno kota, jak i jego właściciela.
Jak pozbyć się ładunku elektrostatycznego?
Najlepszą metodą jest uziemienie się. I to dosłownie — dotknięcie palcami ziemi.